Stłuczka na skrzyżowaniu, nieudana rozmowa w sprawie pracy, decyzja, która wpędziła nas w kłopoty? Czy jest ktoś, kto w podobnej sytuacji nigdy nie marzył o drugiej szansie? Kto nigdy nie pomyślał, że gdyby mógł cofnąć czas, wszystko potoczyłoby się inaczej? W życiu o drugą szansę trudno, ale bohaterka książki Lauren Oliver "7 razy dziś" dostaje ich aż kilka.
Ta powieść to swoisty eksperyment myślowy. Próba znalezienia odpowiedzi na pytanie, jak zmieniłby się bieg wydarzeń, gdybyśmy mogli świadomie przeżyć daną sytuację ponownie. Tu wszystko rozgrywa się nie raz ani dwa, lecz aż siedmiokrotnie. Bohaterka na nowo przeżywa ten sam dzień. Wydawałoby się, że w takiej sytuacji powinien on w końcu przebiec perfekcyjnie. Skoro znamy konsekwencje danej decyzji, możemy podjąć inną. Czy jednak na pewno skutki będą zgodne z naszymi oczekiwaniami? Czy na wszystko mamy wpływ? Czy świadomość tego, co przyniesie przyszłość, daje nam rzeczywiście przewagę? Warto sięgnąć po tę powieść, aby się przekonać.
"7 razy dziś" to nie jest wesoła opowieść o przenoszeniu się w czasie. Bohaterowie stają w obliczu trudnych sytuacji, dramatycznych nieraz wyborów, zmagają się z życiem. Ich relacje bywają zagmatwane. Mimo że są młodzi, ich przeżywany wciąż na nowo dzień wcale nie jest beztroski, przynajmniej nie we wszystkich wersjach. Lauren Oliver stawia ważne pytania nie tylko o naturę czasu i konsekwencje podejmowanych na co dzień decyzji, ale również o świat młodych bohaterów, o ich relacje rodzinne, o poszukiwanie tożsamości, o odpowiedzialność za innych.
Na polskim rynku wydawniczym dostępne są również inne powieści tej autorki. Młody (i nie tylko młody) czytelnik może sięgnąć choćby po "Delirium", "Pandemonium" czy "Replikę". Wszystkie są podobnie niebanalne, niepokojące i wciągające zarazem. Tak jak "7 razy dziś" przedstawiają świat niejednoznaczny i zaskakujący, a sposób prowadzenia narracji konfrontuje odbiorcę z istotnymi pytaniami, których w przeciwnym razie być może nigdy by sobie nie zadał.