Your cart
W koszyku nie ma jeszcze produktów
Mamy przed sobą jedną z tych małych książek, które – jak mawiał Edmond Jabe`s – trzyma się w jednej dłoni: „Czy wiesz, dlaczego nasze książki mądrości, podobnie jak modlitewniki – pytał nauczyciel swego ucznia – są tak małego formatu? – Ponieważ są to książki o tajemnicy, a tajemnicy się nie rozpowiada. – Skromność duszy, miłość wyrażamy po cichu. Książka naszych mistrzów ma wymiar dłoni otwartych tylko dla nas”, otwartych ku niebu! Tak też powinna być czytana, ponieważ jest to propozycja „ćwiczeń duchowych” dla wszystkich, a zwłaszcza dla każdego z osobna.
Sens ćwiczeń duchowych wyjaśnia dobrze św. Ignacy Loyola, który nadał im ostateczną formę w historii duchowości chrześcijańskiej. Na początku swojej książeczki (też małego formatu!) pisał: „Pod mianem ‘ćwiczenia duchowe’ rozumie się wszelki sposób odprawiania rachunku sumienia, rozmyślania, kontemplacji, modlitwy ustnej i myślnej, i inne działania duchowe, jak (…) wszelkie sposoby przygotowania i usposobienia duszy do usunięcia wszystkich uczuć nieuporządkowanych, a po ich usunięciu – do szukania i znalezienia woli Bożej w takim uporządkowaniu swego życia, żeby służyło dla dobra i zbawienia duszy” (Ćwiczenia duchowe, uwaga pierwsza).
Ćwiczenia duchowe mają więc „służyć do przezwyciężenia samego siebie i do uporządkowania swego życia” (nr 21), aby w ten sposób osiągnąć cel, dla którego zostaliśmy stworzeni: „aby Boga, Pana naszego chwalić, czcić i Jemu służyć” (nr 23). Droga ćwiczeń przewiduje dla osiągnięcia tego celu trzy zasadnicze etapy, tak drogie skądinąd wielkiej tradycji duchowej: „droga oczyszczenia”, „droga oświecenia” i „droga zjednoczenia”. Pierwszy etap – „droga oczyszczenia” – dotyczy odnowy serca i życia (deformata reformare, zdecydowanie zreformować wszystko, co nas oddziela od Boga), aby zweryfikować własne wybory na podstawie planu, który Przedwieczny Bóg ma względem nas. Chodzi o zrealizowanie w życiu każdego człowieka słów obietnicy Jezusa: „Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia” (J 8,12).
Celem drugiego etapu, czyli „drogi oświecenia”, jest dostosowanie (w języku tradycji duchowej reformata conformare) serca i życia do Boga żywego. Chodzi tu o wejście w doświadczenie modlitwy kontemplacyjnej, w której słuchamy słowa Bożego i trwamy przez dłuższy czas w milczeniu.
W końcu, w trzecim etapie, czyli na „drodze zjednoczenia” mamy stać się uczestnikami życia Bożego. To życie jest nam darowane z góry i swój pełny owoc znajduje w nawróceniu serca i zmierzaniu do świętości według planu, który Ojciec ma dla każdego z nas (conformata confirmare, czyli potwierdzić pieczęcią Ducha Świętego Boże dzieło w naszym sercu i naszym życiu).
Przedstawiamy tu więc ćwiczenia duchowe w ich prostej i zasadniczej formie, jako towarzyszenie Jezusowi z Nazaretu, Chrystusowi Bożemu, idąc śladami opowiadania Marka Ewangelisty. Powód wyboru jego Ewangelii zostanie wyjaśniony w poniższych refleksjach. Wystarczy zaznaczyć tutaj, że Ewangelia św. Marka – również „małego formatu” – jest jakby podręcznikiem katechumena, odpowiednim do tego, aby towarzyszyć w drodze na spotkanie z Jezusem każdemu, kto tego pragnie i angażuje się w Jego poszukiwanie.
Z powyższych powodów nasze rozważania nazwaliśmy „ćwiczeniami duchowymi dla wszystkich”: dla wierzących, którzy pragną głębiej i mocniej poznać Pana swego życia, a także dla tych niewierzących, którzy zastanawiają się nad swoim życiem i chcą poznać nieco więcej Jezusa z Nazaretu, Jego wybory i decyzje, które proponuje nam, współczesnym, otwartym na wyzwania i na obietnicę, która – jak uważam – skierowana jest do wszystkich...
Sens ćwiczeń duchowych wyjaśnia dobrze św. Ignacy Loyola, który nadał im ostateczną formę w historii duchowości chrześcijańskiej. Na początku swojej książeczki (też małego formatu!) pisał: „Pod mianem ‘ćwiczenia duchowe’ rozumie się wszelki sposób odprawiania rachunku sumienia, rozmyślania, kontemplacji, modlitwy ustnej i myślnej, i inne działania duchowe, jak (…) wszelkie sposoby przygotowania i usposobienia duszy do usunięcia wszystkich uczuć nieuporządkowanych, a po ich usunięciu – do szukania i znalezienia woli Bożej w takim uporządkowaniu swego życia, żeby służyło dla dobra i zbawienia duszy” (Ćwiczenia duchowe, uwaga pierwsza).
Ćwiczenia duchowe mają więc „służyć do przezwyciężenia samego siebie i do uporządkowania swego życia” (nr 21), aby w ten sposób osiągnąć cel, dla którego zostaliśmy stworzeni: „aby Boga, Pana naszego chwalić, czcić i Jemu służyć” (nr 23). Droga ćwiczeń przewiduje dla osiągnięcia tego celu trzy zasadnicze etapy, tak drogie skądinąd wielkiej tradycji duchowej: „droga oczyszczenia”, „droga oświecenia” i „droga zjednoczenia”. Pierwszy etap – „droga oczyszczenia” – dotyczy odnowy serca i życia (deformata reformare, zdecydowanie zreformować wszystko, co nas oddziela od Boga), aby zweryfikować własne wybory na podstawie planu, który Przedwieczny Bóg ma względem nas. Chodzi o zrealizowanie w życiu każdego człowieka słów obietnicy Jezusa: „Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia” (J 8,12).
Celem drugiego etapu, czyli „drogi oświecenia”, jest dostosowanie (w języku tradycji duchowej reformata conformare) serca i życia do Boga żywego. Chodzi tu o wejście w doświadczenie modlitwy kontemplacyjnej, w której słuchamy słowa Bożego i trwamy przez dłuższy czas w milczeniu.
W końcu, w trzecim etapie, czyli na „drodze zjednoczenia” mamy stać się uczestnikami życia Bożego. To życie jest nam darowane z góry i swój pełny owoc znajduje w nawróceniu serca i zmierzaniu do świętości według planu, który Ojciec ma dla każdego z nas (conformata confirmare, czyli potwierdzić pieczęcią Ducha Świętego Boże dzieło w naszym sercu i naszym życiu).
Przedstawiamy tu więc ćwiczenia duchowe w ich prostej i zasadniczej formie, jako towarzyszenie Jezusowi z Nazaretu, Chrystusowi Bożemu, idąc śladami opowiadania Marka Ewangelisty. Powód wyboru jego Ewangelii zostanie wyjaśniony w poniższych refleksjach. Wystarczy zaznaczyć tutaj, że Ewangelia św. Marka – również „małego formatu” – jest jakby podręcznikiem katechumena, odpowiednim do tego, aby towarzyszyć w drodze na spotkanie z Jezusem każdemu, kto tego pragnie i angażuje się w Jego poszukiwanie.
Z powyższych powodów nasze rozważania nazwaliśmy „ćwiczeniami duchowymi dla wszystkich”: dla wierzących, którzy pragną głębiej i mocniej poznać Pana swego życia, a także dla tych niewierzących, którzy zastanawiają się nad swoim życiem i chcą poznać nieco więcej Jezusa z Nazaretu, Jego wybory i decyzje, które proponuje nam, współczesnym, otwartym na wyzwania i na obietnicę, która – jak uważam – skierowana jest do wszystkich...