Your cart
W koszyku nie ma jeszcze produktów
„Dobro jako choroba zakaźna” to kontynuacja bestsellerowego „Cerowania świata” (2015) – dziennika prowadzonego przez siostrę Małgorzatę Chmielewską. Codzienne zapiski odkrywają niezwykłe bogactwo ubogiego świata, w którym autorka żyje wraz z podopiecznymi, osobami wykluczonymi, starając się przywrócić im godność i nadzieję.
„Miłosierdzie ludzkie zaopatruje nas w buty, ubrania i jedzonko. Boski ekonom działa lepiej niż ziemskie banki żywności, które żywności nie mają. A zima nie kocha biedaków. Bez względu na kontynent. (…) Generalnie dobro jest chorobą zakaźną i dzięki rozprzestrzenianiu się tego wirusa ciągle żyjemy z naszymi mieszkańcami i nie tylko”.
fragment książki
W skrócie:
- inspirująca i bezkompromisowa siostra Małgorzata Chmielewska,
- dziennik, scenki z życia z komentarzami, które dotyczą urzędniczych absurdów, pokazują bezradność ludzi - wobec idiotycznych przepisów, ale też zwykły brak życiowej zaradności,
- prosto i bezpośrednio,
- otwiera oczy na sprawy, których w codziennym zabieganiu nie dostrzegamy.
Dla swoich „niepełno-sprawnych, ale pełno-ludzkich” tworzy DOM, często pierwszy prawdziwy, a już na pewno taki, jakiego dotąd nie mieli. O trudach codzienności, zmaganiu się z urzędniczymi absurdami, bezdusznymi przepisami siostra Małgorzata opowiada w sposób bezkompromisowy, z właściwym sobie poczuciem humoru. Nade wszystko jednak kieruje do nas słowa mądre, pełne światła i wrażliwości na drugiego człowieka.
„Miłosierdzie ludzkie zaopatruje nas w buty, ubrania i jedzonko. Boski ekonom działa lepiej niż ziemskie banki żywności, które żywności nie mają. A zima nie kocha biedaków. Bez względu na kontynent. (…) Generalnie dobro jest chorobą zakaźną i dzięki rozprzestrzenianiu się tego wirusa ciągle żyjemy z naszymi mieszkańcami i nie tylko”.
fragment książki
W skrócie:
- inspirująca i bezkompromisowa siostra Małgorzata Chmielewska,
- dziennik, scenki z życia z komentarzami, które dotyczą urzędniczych absurdów, pokazują bezradność ludzi - wobec idiotycznych przepisów, ale też zwykły brak życiowej zaradności,
- prosto i bezpośrednio,
- otwiera oczy na sprawy, których w codziennym zabieganiu nie dostrzegamy.
Dla swoich „niepełno-sprawnych, ale pełno-ludzkich” tworzy DOM, często pierwszy prawdziwy, a już na pewno taki, jakiego dotąd nie mieli. O trudach codzienności, zmaganiu się z urzędniczymi absurdami, bezdusznymi przepisami siostra Małgorzata opowiada w sposób bezkompromisowy, z właściwym sobie poczuciem humoru. Nade wszystko jednak kieruje do nas słowa mądre, pełne światła i wrażliwości na drugiego człowieka.