"Fraszki, Pieśni, Treny" to zbiór utworów poetyckich jednego z najwybitniejszych poetów renesansu. Wiersze Jana Kochanowskiego to zarówno humorystyczne fraszki, jak i pełne smutku i piękna utwory elegijne.
Oto zbiór będący niezwykłym spotkaniem z niezwykłym człowiekiem. Jan Kochanowski to przecież najwybitniejszy poeta polskiego renesansu. Był człowiekiem na miarę epoki: dworzaninem, humanistą i zaniepokojonym o los Rzeczypospolitej patriotą. Był duchownym i filozofem, który zgłębiał relację człowieka i Boga. A w końcu także ojcem zrozpaczonym po śmierci dziecka, który wylał swój żal w najpiękniejszym zbiorze trenów, jaki kiedykolwiek wyszedł spod pióra polskiego twórcy.
Dlatego właśnie książka ta jest tak bardzo zróżnicowana. Mamy tu fraszki, czyli krótkie rymowane utwory o humorystycznym, często nawet frywolnym charakterze. Mamy pieśni nawiązujące do tematyki mitologicznej, co bardzo charakterystyczne dla epoki renesansu. Mamy w końcu zbiór trenów poświęconych zmarłej w 1577 córce poety, Urszuli, która w momencie zgonu miała zaledwie trzydzieści miesięcy.
Co łączy zatem te wszystkie tak zróżnicowane pod względem formy i treści utwory? Przede wszystkim język, piękna, renesansowa polszczyzna, do której literackiego rozwoju Mistrz z Czarnolasu przyczynił się jak nikt inny. Pamiętajmy, że w szesnastym wieku kształtowała się dopiero pisownia większości języków narodowych Europy. Łaciński alfabet dostosowywano do potrzeb lokalnych, aby za jego pomocą zapisać jakoś dźwięki mowy.
Polszczyzna wielu znawcom poezji wydawała się wówczas bardzo toporna i dopiero Jan Kochanowski nadał jej śpiewną gładkość, wydobył z języka to, co najbardziej dźwięczne i wyraziste. Gdyby nie on, nasz język brzmiałby prawdopodobnie dzisiaj zupełnie inaczej. Inaczej też potoczyłaby się historia polskiej literatury. Pamiętajmy o tym, czytając utwory Jana z Czarnolasu: poety, którego zadumany wizerunek pod ulubioną lipą zapisał się na stałe w naszej wyobraźni.