Tomik poezji jednego z najznakomitszych polskich poetów XX wieku to pozycja obowiązkowa w biblioteczce każdego inteligenta.
Najpiękniejsze wiersze Jana Lechonia zgromadzone w eleganckim i niewielkim wydaniu z pewnością ucieszą nie tylko miłośników poezji.
Wiersze Jana Lechonia urzekają swoim pięknem. Poeta w swoich klasycznych dziełach nawiązuje zarówno do dziedzictwa baroku, jak i romantyzmu. Bardzo często podejmował ON w swojej twórczości tematykę śmierci i grzechu. W wierszach Lechonia można bez trudu odnaleźć zarówno fascynację umieraniem, jak i zakazaną miłością.
Badacze są zgodni, że skrywany homoseksualizm autora pchnął go w szpony prób samobójczych, problemów psychicznych i ostatecznie doprowadził do śmierci. Miało to jednak przełożenie na poezję, która jest wyjątkowo głęboka i prawdziwa. Lechoń nie stronił także od inspiracji patriotycznych. W jego wierszach bardzo często pojawiają się postacie historyczne: artyści, politycy i mężowie stanu. Niebywały talent i ogromna wrażliwość pomogły autorowi przełożyć swoje lęki i troski na ponadczasową i niezwykłą twórczość poetycką.
Tom poezji Jana Lechonia to doskonała propozycja także dla osób, które na co dzień poezji nie czytają. Autor stronił od eksperymentów formalnych; jego wiersze są klasyczne, przystępne i zwyczajnie piękne, dlatego z pewnością zachwycą wielu czytelników także dzisiaj.
Cytat
Pytasz, co w moim życiu z wszystkich rzeczą główną,
Powiem ci: śmierć i miłość - obydwie zarówno.
Jednej oczu się czarnych, drugiej - modrych boję.
Te dwie są me miłości i dwie śmierci moje.
O autorze
Jan Lechoń jest legendą przedwojennej Warszawy. Pochodzący ze szlacheckiej rodziny już od wczesnych lat nastoletnich interesował się poezją i publikował wiersze. W pamięci polskiej kultury zapisał się nie tylko jako wybitny literat, ale także jako członek międzywojennej bohemy artystycznej. Był jednym z założycieli grupy Skamander oraz kabaretu Pikador. Po drugiej wojnie światowej wyemigrował do Stanów Zjednoczonych, jednak losy ojczyzny nie były mu obce. O tym, jak bardzo jego myśli wędrowały do zniewolonej komunizmem Polski, świadczy wiele wpisów do prowadzonego w latach pięćdziesiątych dziennika. Lechoń zmarł śmiercią samobójczą w 1956 roku.