Opowieść nie tylko o budynkach i chatach, ale przede wszystkim o ludziach, którzy w nich mieszkali.
Chłop rodził się, żył i umierał w chacie. Współczesnym Polakom nie trzeba tłumaczyć, jak wyglądał tradycyjny wiejski dom. W całym kraju istnieją parki etnograficzne, do których przeniesiono relikty kultury ludowej. I chociaż ich działalność jest niezwykle cenna, to należy mieć świadomość, że zarazem trochę myląca. Kreuje bowiem nierealistycznie upiększony obraz wiejskiej rzeczywistości sprzed stuleci.
Autor nie zabiera nas do jednego z regionów czy konkretnej warstwy chłopskiej społeczności. Skupia się przede wszystkim na przełomowym okresie: na czasach, gdy rodziła się ta kultura ludowa, której zniekształcone odbicia mamy dzisiaj w głowach. Innymi słowy jest to opowieść o epoce przewrotu w wiejskiej codzienności, która rozpoczęła się, gdy upadł system pańszczyźniany.